gdybym nie posiadała takiej cechy jak opanowanie, prawie pewne jest to, że już dawno, mimo wszystko mielibyśmy za sobą pierwszy pocałunek. jednakże stuprocentowo gwarantuje, iż kilku kolesi miałoby także pęknięty nos, jeśli w porę nie ogarniałabym.
wakacje - czyli co mnie kurwa obchodzi jaki dziś dzień tygodnia?! .
chciałabym byś zobaczył w moich oczach marzenia i spróbował je spełnić.
W życiu każdej dziewczynki przychodzi taki moment, gdy dostrzega ona, że jej mama jest bardziej pokręcona niż ona sama.
Bądź moją przyszłością - stwórzmy własne niebo.
Na chuj te słowa czułe, nie chce twojej litości, bo nie chce nic już, nie szukam tej miłości.
dziś nie odbieram telefonów, przetańczę całą noc, upiję się do nieprzytomności, zagadam z byle kim.. choć na chwilę chce zapomnieć o tobie
kobiecie nie wypada palić, nalewać wódki i spoufalać się z obcymi dlatego zaczęłam nosić spodnie .
Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim. Przypadkowe przeznaczenie?
Miło wspominam czasy, gdy dostając 10 złotych byłam najbogatszym człowiekiem na świecie, a wypowiedzenie "dupa" to najgorszy z możliwych grzechów.
Kilogramy trufli, czekolady do tego kubek herbaty i ta cholerna walka by się pozbierać.
możesz mnie nawet, zabić ale kochać cię i tak nie przestanę.
chory moment, kiedy nagle znajdujemy się naprzeciw siebie na odległość kilku metrów, gdy zbliżając się w swoje strony ciągle mierzymy się spojrzenie w spojrzenie, i zarówno ja i Ty próbujemy wyrzuć z siebie każde z uczuć, jednak nadal nie potrafiąc ubrać żadnego, choć skromnie, w słowa, kończy się na pospolitym, ciężko wydukanym 'siema'.
alkohol? w maksymalnie skromnych ilościach. fajki? kilka razy w dotychczasowym życiu. żadnych innych środków, nigdy, pod żadnym pozorem. wiesz? cholernie mi dobrze z faktem, że nie będąc pod wpływem żadnych używek mogę cieszyć się właściwie każdą chwilą jaką daje mi los. ganiam po boisku za piłką, non stop napawam się świeżym powietrzem czy to w siodle, czy przy nakurwianiu na rowerze. jeśli zobaczysz mnie kiedyś zwijającą się na ziemi, pamiętaj, że to tylko efekt śmiechu, a co za tym idzie genialnych znajomych i czerpania maksimum z życia. najebałam się, ta. szczęściem.
zapominanie? to tak jakby kolejnymi fragmentami wypruwać sobie z piersi serce, wyżymać je z każdego kolejnego uczucia, jakiego dopuściło się w przeszłości, obrać je w popiół, który nie będzie zdolny do funkcji bicia. to zabijanie. niszczenie cząstki będącej jednym z ostatnich dowodów na to, że byliśmy kiedyś szczęśliwi.
widzisz, był tym facetem, który zaniósł mnie całą zlaną do swojego domu, położył na łóżku, ściągnął ze mnie trampki i kurtkę, a potem tuż po sprawdzeniu czy na pewno jest mi wygodnie - poszedł spać na kanapę. tak, i ustawił sobie budzik na rano, żeby wstać przede mną, a kiedy będę się budzić poddać mi pod nos butelkę wody mineralnej.
zniszcz to co zostało z naszych relacji , ostatnia namiastka kontaktu, jednen wspólny temat, na który mam dużo do powiedzenia. przyznaj się , że gardzisz naszymi poglądami doszczętnie nas rozłączając.
ha, jestem wewnątrz Ciebie, jestem w Twoich myślach, mogę Ci teraz dopierdolić.
wakacje- i pewnego czwartku dowiadujesz się, że jest niedziela.
jak się spierdoli, to wszystko naraz.
wielu niepewnie dziś spogląda w lustra. mówi sobie trzymam się, ja mówię - się nie puszczaj.
A ten debil nadal nie rozumiał że ma hipnotyzujące spojrzenie.
Wolał gdy ubierała dresy, niż skrawek materiału, który ona nazywała spódniczką.
umiałam sprawić , że się poznaliśmy. umiałam sprawić , że uśmiechałeś się dzięki mnie. umiałam sprawić , że niektóre sytuacje kojarzyły Ci się tylko ze mną. umiałam sprawić , że w pewnien sposób byłam dla Ciebie wyjątkowa. umiałam sprawić , że mi zaufałeś. umiałam sprawić , że prosiłeś mnie o radę - Ty, człowiek, który rzadko komu się zwierza. umiałam sprawić , że staliśmy się sobie bliscy. a gdy Ty zadałeś jedno z ważniejszych pytań - nie umiałam odpowiedzieć, wymiękłam.
Wiesz co by było idealnym miejscem dla Ciebie, skarbie? Pozłacana klatka z wygrawerowaną tabliczką. " Moje. Dotkniesz. Masz wpierdol"
proszę Cię o jedno - nigdy nie zmieniaj numeru telefonu. kiedyś, tuż przed śmiercią wybiorę Twoje imię z książki telefoniczej i nacisnę zieloną słuchawkę. a po Twoim 'słucham?' powiem Ci wszystko, obiecuję. powiem Ci jak na prawdę było, jak bardzo Cię kochałam, i dlaczego nigdy o tym nie mówiłam. powiem Ci też , że poświęciłam całe swoje szczęście dla Twojego dobra - zwyczajnie usuwając się z drogi , którą szła w Twoim kierunku kobieta Twojego życia.
Usiadła na krawężniku, przy bardzo ruchliwej ulicy co chwila chowając nogi. W uszach miała wetknięte słuchawki. Znajoma melodia spowodowała, że po jej policzkach spłynęła łza. Szybko otarła ją dłonią. Musi być silna. Nidy wcześniej nie okazywała słabości. To zawsze ona dumnie szła przez szkolne boisko, krzywo patrząc na mijających ludzi. To ona pyskowała nauczycielom. To ona nie dawała sobą pomiatać. Nie mogła tak po prostu się rozkleić. Czuła jak tęsknota wpierdala jej słabe serce. Wstała i zamykając oczy szła przed siebie. Kroczyła z dumnie uniesioną głową przez ulicę.
Przecież on jest. Czeka na jej osobę. Na to by się do niej przytulić, pocałować, zobaczyć jej zniewalające z nóg tęczówki. I ten uśmiech.. taki tylko dla niego. On czeka i wierzy, że kiedyś to nadejdzie, że stanie z nią w twarzą w twarz. Z całych sił tego pragnie. Tylko czy jest w stanie wytrzymać ten cholerny ból, który rozpierdala mu klatkę piersiową ?
Przecież to takie dziwne uczucie. Tak dziwne, że żadne słowa nie są w stanie tego opisać. To siedzi gdzieś głęboko. Osadza się jak dym papierosowy w płucach. Nie pozwala normalnie żyć. Doprowadza do łez i do niekontrolowanych ataków śmiechu. Na zmianę malując na twarzy uśmiech i grymas. Powoduje, że ... że masz cholerną ochotę przytulić się do kogokolwiek wmawiając sobie, ze to właśnie on. Przecież to tylko tęsknota, z którą najzwyczajniej w świecie nie potrafisz sobie poradzić.
